|
Jak już trafiliśmy do dzielnicy Antokol, to udamy
się na cmentarz wojskowy na Antokolu. Jest to
cmentarz na który obowiązkowo przybywają oficjalne
delegacje z różnych krajów i składają kwiaty pod
sławną Pietą. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Stąd już niedaleko na górę Trzech
Krzyży. Obecnie jest mocno zalesiona i tylko na szczycie
widać trzy śnieżnobiałe krzyże. Za czasów dzieciństwa
mojej Mamy góra była dość łysa i na niej właśnie Mama
stawiała pierwsze kroki na nartach. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Teraz jedziemy niedaleko - w najświętsze dla Polaków
w Wilnie miejsce - pod Ostrą Bramę. (Nazwa wzięła
się stąd, że była to brama w murach miejskich na
ostrym końcu - została ostra brama) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaraz dwa kroki od Ostrej Bramy mieści się
najpiękniejsza w Wilnie cerkiew - pod wezwaniem
Ducha Świętego. Byłam w niej dwa razy - pierwszy raz
trafiłam na mszę - nie wolno wtedy robić zdjęć, ale
ja żałowałam, że magnetofonu nie mam - chór
cerkiewny śpiewał!!! Tego się nie da opisać, to było
coś wspaniałego!!! Przestałam się dziwić, że w
cerkwi niema organów - są one kompletnie
niepotrzebne. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No to teraz zostajemy w temacie sakralnym, ale
zmieniamy styl - odwiedzimy kościół św. Anny -
absolutnie przepiękny przykład gotyku (przewodniczka
nazywała to gotykiem płomienistym - nie wiem,
Małgosiu, czy znasz takie określenie?). |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Teraz przenosimy się na następną stronę, bo cmentarz
na Rossie nie zmieściłby się tu jako ciąg dalszy. |
|
|
|
|
|
|
|