„
|
|
MAJÓWKA NA BAŁKANACH
dzień siódmy
opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak |
|
|
|
|
www.gliwiczanie.pl
|
|
|
|
|
|
Dzień siódmy i ostatni - przeznaczony na
odpoczynek, zwiedzanie najbliższej okolicy i ostatnie
zakupy. W południe wyruszamy do domu....
No to jest czas - uparłam się znaleźć tę dziką plażę co
to podobno jest czystsza.... Zabrałam aparat i idę we
wskazanym ogólnie przez pilotkę kierunku. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No niby ładnie, ale droga za chwilę kończy się na
jakiejś cygańskiej zagrodzie. Zawracam wściekła. Ale
spotykam małżeństwo z naszej grupy, które też poszukuje
plaży. Postanawiamy szukać razem. Jacek sprawdzał gdzieś
w internetach i dowiedział się że jest jakaś dzika plaża
na dole klifu, ale trzeba przejść tunelem burzowym. No
tak, do głowy by mi nie przyszło, że trzeba wleźć do
tego koryta strumyczka zasypanego śmieciami i wejść w
dluuuuugi i ciemny tunel. Sama w życiu bym tam nie
wlazła, ale w kupie raźniej, poza tym faceta w
towarzystwie mamy - idziemy. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W połowie tunelu spotkaliśmy się z idącym z naprzeciwka
ciemnolicym brudnym facetem, popatrzył dziwnie, ale nie
zaczepiał. Wreszcie dotarliśmy do końca tunelu i
trafiliśmy do raju...... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jacek stwierdził, że to się nie może zmarnować i wlazł
dzielnie do wody... jakkolwiek chwilę potem
pożałował..... Bo go powykręcało z zimna..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak się okazało, jest to półoficjalna plaża nudystów.
Wychodzi na to, że nudyści nie śmiecą.... Ale mamy nadal
czas - idziemy dalej szukać plaży z piaseczkiem
wulkanicznym co to niby ma być czysta..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
jakaś zatoczka jest, ale też z kamieniami i żwirem i z
bardzo trudnym dostępem - nie ma szans aby np. rodziny z
dziećmi tu wlazły, idziemy dalej... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wreszcie oczom naszym ukazują się ścieżki przez zagajnik
prowadzące na plaże! I ludzie spacerują, to tutaj!
Lecimy na tę poszukiwaną plażę co ma być czysta i
zastajemy to: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No piaseczek wulkaniczny niby jest, ale prawie go nie
widać spod śmieci....Coś nieprawdopodobnego. Na sopockim
molo po najgorszym melanżu w szczycie turystycznym nie
ma takiego bajzlu... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Powinnam odtrąbić zwycięstwo, że po tak długich i
zawziętych poszukiwaniach znalazłam tę mityczną plaże,
ale jakoś mi nie do śmiechu. Jak dobrze, że znaleźliśmy
te wejście pod klif i mamy piękne miejsce do
zapamiętania, bo pamiętać tego wysypiska śmieci nie mam
ochoty...
Z tak zwanymi mieszanymi uczuciami wracamy do hotelu.
Trzeba się spakować i porzucić te egzotyczne Bałkany,
czeka dom i praca..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeszcze postój na ostatnie zakupy - domową rakiję,
świetne miody i suszone owoce. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdy słońce zaczęło zachodzić my też pomału zaczęliśmy się układać do
snu - trzeba spróbować przespać jak największy kawałek drogi -
szybciej zleci... Bo przed nami długa droga najeżona nieprzyjaznymi
granicami, których nie da się przejechać bez zatrzymywania... Szybko
przyzwyczailiśmy się do luksusu życia bez granic i swobodnego
podróżowania. A może się to zmienić na gorsze.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Darliśmy 24 godziny z krótkimi postojami... Do Gliwic dotarliśmy z
popuchniętymi nogami ale bardzo zadowoleni. Problem polega na tym,
że w krótkim czasie dostaliśmy taką dawkę informacji, wrażeń i
miejsc, że można się było pogubić. No i nie sposób wszystkiego
zapamiętać o czym mówiła nam pilotka-przewodniczka. Mam trochę
notatek swoich i cudzych, wyduszam od ludzi wspomnienia ale i tak
nie wszytko pamiętam, a niektóre informacje nie potrafię umiejscowić
w planie podróży - na przykład o drodze w kształcie litery M.
W pobliżu Twierdzy Trojskiej jest droga zbudowana w kształcie litery
M. Zaprojektował ją młody architekt zakochany w królowej Milenie.
Król Mikołaj zorientował się co się święci i zemścił się na młodym
budowniczym tak, że nigdy nie dostał żadnego zlecenia i umarł w
biedzie. Zastanawialiśmy się, czy gdyby królowa miała na imię np.
Olga to zbudowałby rondo? |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No i właśnie - wiem gdzie, wiem kto i dlaczego ale kiedy tam
byliśmy? Dokąd jechaliśmy tą drogą - ja absolutnie nie pamiętam,
mieszają mi się te drogi pomimo dokumentacji fotograficznej...
Jak ktoś pamięta to proszę o info....
W ogóle dziękuję za pomoc, zapiski i fotki koleżanki Zosię R. i Anię F. bez
nich byłoby trudniej sklecić ten reportażyk.
No i koniec. |
|
|
|
|
|