Gliwickie Metamorfozy"  Stowarzyszenie na Rzecz Dziedzictwa Kulturowego Gliwic

 

 

ENERGETICON - muzeum energii

 

Gliwiczanie odwiedzili

 

   opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak

 

 

   www.gliwiczanie.pl

 
Ponownie odwiedzałam Politechnikę w Aachen. Koledzy z tej uczelni postanowili pokazać jak u nich wygląda likwidacja kopalń i zawieźli nas do Alsdorf.
Przez ponad wiek wydobycie węgla było sercem gospodarki Alsdorf. Produkcja węgla rozpoczęła się w 1849 roku, kiedy to otwarto kopalnię Marie. W 1853 r. rozpoczęto produkcję w kopalni Anna. Potem powstała kopalnia Anna II oraz ogromna koksownia. Niestety, kryzys węglowy nie oszczędził Alsdorf, a ostatnia kopalnia została zamknięta w 1992 roku . Koksownię zlikwidowano zupełnie a z części zabudowań kopalni Anna utworzono muzeum energii ENERGETICON.
     
 
Ten czysto przemysłowy i górniczy rejon został przekształcony w centrum kultury i nowych technologii. Nadal zostały tu ogromne ilości węgla, ale w pokładach o grubości 50-80 cm i na głębokości ok 1000 m - koszt ich wydobycia byłby horrendalny i zupełnie niekonkurencyjny z kopalniami np. australijskimi, gdzie pokłady węgla maja grubość do 8 metrów, a zalegają na głębokości ok 100 m.....
  No ale historyczne zabudowania kopalni Anna nie zostały zniszczone tudzież wysadzone w powietrze, jak to bywa u nas, lecz utworzono w nich muzeum techniczne poświęcone energii jako takiej - poczynając od energii najpierwszej - słonecznej, poprzez węglową po wiatrową.  
     
  Pierwszą budowlą jaką zwiedzamy jest kaplica poświęcona patronce górników - św. Barbarze.  
     
 
W głównym budynku muzeum podziwiamy restaurację z suwnicą nad stolikami (później okazało się że mamy w niej zamówiony lunch, baaaardzo smaczny).
 
 
  Następnie przejmuje nas przewodnik mówiący przepiękną angielszczyzną, prawie bez niemieckiego akcentu, i prowadzi dalej, opowiadając o historii tego miejsca, historii energii wykorzystywanej przez człowieka, technologiach wydobywczych stosowanych na tutejszych kopalniach.  
     
   
   
     
  Zachowana została najpłytsza część wyrobisk górniczych i dostosowana do zwiedzania.  
     
   
   
 
Na powyższym obrazku widzimy drezyno-rower lub rowero-drezynę, jaka jeździła w tutejszych wyrobiskach. Muszę przyznać, że na polskich kopalniach takiego wynalazku nie widziałam.
     
   
   
   
     
  Te paczki wiszące u stropu na powyższym zdjęciu obrazują sposób przechowywania śniadań przez górników - położenie ich na spągu skutkowało natychmiastowym pożarciem przez szczury....  
     
  Następnie była sala obrazująca rozwój górnictwa na tych terenach (ciekawostka, największy rozwój przemysłowy trenów zapewniła wdowa po przemysłowcu, która tak zarządzała odziedziczonym majątkiem, że dorobiła się kilku kopalń, koksowni i przedsiębiorstw obsługujących wydobycie).  
     
   
   
   
     
  Następnie były sale prezentujące życie codzienne pracowników ,historię kopalni - zdjęcia oraz zachowana łaźnia łańcuszkowa.  
     
   
   
   
     
  Strasznie mi brakowało befeja......  
     
   
   
   
   
     
  Następnie wchodzi się do sal, gdzie pojęcia wytwarzania energii są namacalne - można dotknąć, pokręcić korbą aby wytworzyć ciśnienie, popedałować na rowerku, który energię wytwarzaną przez człowieka przetwarza na pęd powietrza ogromnego wiatraka poruszającego delikwentem na rowerku... Świetna zabawa. Ja uwieczniłam swój wygląd w kamerze termowizyjnej.....
     
   
     
  Są jeszcze ekspozycje zewnętrzne, ale muszę przyznać, że przelecieliśmy je galopkiem, bo trafiliśmy na okropną pogodę.  
     
   
   
   
     
  Generalnie miejsce rewelacyjne, o dużym oddziaływaniu edukacyjnym, no i pokazujące co pożytecznego można uzyskać z rozsądnej rewitalizacji terenów pogórniczych. Serdecznie polecam.