„
|
|
MAJÓWKA W PRADZE
dzień drugi
opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak |
|
|
|
|
www.gliwiczanie.pl
|
|
|
|
|
|
Drugi dzień wycieczki dla części
uczestników zaczął się od szukania śniadania.... Na
szczęście prędzej czy później wszyscy trafili i mogliśmy
się przekonać, że jedzenie to kolejna zaleta naszego
hotelu - obficie, smacznie, duży wybór. Napchaliśmy się
zna zapas i ładujemy się do autokaru. Dzisiaj zaczynamy
od Strahova, potem zejście na Hradczany, podziwianie
zmiany warty, zwiedzanie katedry św Wita i jej okolic,
ze złotą uliczką na czele. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaczynamy od Strahova -
gdzie nie wiedzieć dlaczego omijamy klasztor, w którym
znajduje się jedna z najpiękniejszych bibliotek w
Europie i idziemy do muzeum miniatur. Miniatury są tak
miniaturowe, że trzeba je oglądać przez mikroskop.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Muzeum miniatur w Pradze to miejsce
niezwykłe i unikatowe na skalę światową.
Prezentowana jest tu twórczość Anatolija
Koněnko, artysty który specjalizuje się w
arcydziełach w skali mikro. Wszystkie
eksponaty ogląda się przez szkła
powiększające, a nawet mikroskopy.
Artysta z niezwykłą precyzją stworzył m.
in. kopie wielu obrazów znanych mistrzów
namalowane na fragmentach kości mamutów o
rozmiarze 10 x 10 mm. Do innych jego znanych
dzieł należą na przykład modlitwa "Ojcze
Nasz" napisana na ludzkim włosie, karawana
wielbłądów, przechodząca przez ucho igielne
oraz portret A.P. Čechova namalowany na
połówce makowego ziarnka.
Anatolij Koněnko jest też autorem
najmniejszej książka świata (została wpisana
jako rekord do Księgi Guinessa) o rozmiarze
0,9 x 0,9 mm. Odwiedzający to nietypowe
muzeum mogą zobaczyć również konika polnego
grającego na skrzypcach, samochody
umiejscowione na nóżce komara, a nawet
wizerunek Jezusa namalowany na plasterku
ziarenka maku. (za https://tropter.com/pl)
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie schodzimy kawałek w dół, by znaleźć się na
punkcie widokowym, który wykorzystaliśmy do robienia
zdjęć zbiorowych. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z terenu klasztoru przechodzimy na Pohorelec - część
Strahowa, któa uległa kompletnemu spaleniu. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie przechodzimy pod Pałac Czerninski - obecną
siedzibę MSZ Republiki Czeskiej |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pałac Czernin jest jednym z najważniejszych
zabytków wczesnego baroku czeskiego i
środkowoeuropejskiego. Jej budowniczym był hrabia
Humprecht Jan Černín z Chudenic (1628–1682), poseł
cesarski. W czasie podróży po Francji i Włoszech
studiował nie tylko architekturę, ale także marzył o
własnej rezydencji w Pradze, odpowiadającej wymaganiom
włoskiej kultury baroku, której artystyczne inspiracje
dobrze poznał podczas swojej służby dyplomatycznej we
Włoszech. Projektu podjął się architekt Francesco
Caratti (ok. 1620–1677). Jego projekt był niezwykły jak
na swoje czasy z przemyślanym i niezwykle
reprezentacyjnym wyglądem. Potężna fasada główna o
długości 140 metrów podzielona jest na 29 osi okiennych,
wysokość pałacu podzielona jest na trzy kondygnacje i
górną półpiętro.
Pałac
ma burzliwą historię. Siedziba wystawowa ważnego
arystokratycznego rodu została zniszczona w kilku
wojnach mocarstw europejskich w XVIII wieku, następnie
odbudowana i upiększona wraz z ogrodem, a jej późniejsze
zniszczenie dopełniła utylitarna przebudowa na cesarskie
koszary. Pałac uratowała decyzja nowego rządu
niepodległej Czechosłowacji o umieszczeniu w nim
Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dzięki wyjątkowej
rekonstrukcji opracowanej przez prof. Pavla Janáka ,
wybudowany w latach 1929-1934, zdewastowany budynek
ponownie stał się barokowym pałacem, który do dziś jest
główną siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Republiki Czeskiej i ozdobą praskich Hradczan.
A my mijamy pomnik Edwara Benesza i ruszamy pod Loretę.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Loreta to należący do Braci Mniejszych Kapucynów
barokowy kompleks klasztorny, ufundowany został przez
czeską baronową Katarzynę z Lobkovic. Na szczególną
uwagę odwiedzających zasługuje kaplica loretańska tzw.
Santa Casa, skarbiec ze skarbami Lorety m.in. diamentową
monstrancją Praskiego Słońca z końca XVII wieku zdobioną
6222 diamentami, kościół Narodzenia Pana i wieża z
oryginalnym barokowym karylionem, z którego o każdej
pełnej godzinie rozlega się hejnał. Legenda głosi, że
Santa Casa, czyli Dom Matki Bożej w Nazarecie, został
przeniesiony przez zastępy aniołów z Ziemi Świętej do
Dalmacji z powodu najazdu wojsk muzułmańskich, a stamtąd
do miasta Loreto w północnych Włoszech. Opowieści o
cudzie rozniosły się, co spowodowało, że na przełomie
XVII i XVIII wieku w wielu krajach katolickich powstały
kaplice loterańskie. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie nasza PP (pani przewodniczka) zebrała duży
plus, bo zaprowadziła nas do piwiarni U Černého vola .
Jedna z kultowych staropraskich piwiarni znajduje się na
Placu Loretańskim (Loretánské náměstí) w pobliżu Zamku
Praskiego. Piwiarnia, jaką znamy dzisiaj, została
otwarta w 1965 roku i zachowała swój genius loci.
W prostym, zabytkowym wnętrzu dominuje stary bar z
czasów komunizmu, w którym serwują doskonałe piwo Kozel
z beczki. Do piwa oferowane są klasyczne przekąski,
takie jak marynowany ser typu camembert, salceson z
cebulką czy pieczona szynka i jajka. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po wypiciu
wybornego piwa schodzimy w dół Loretańską, mijamy Schwarzenberský
palác |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Budowę pałacu rozpoczęto zapewne w
drugiej połowie lat 40. XVI w., a zakończono prawdopodobnie w 1567.
Ta data widnieje na sgraffito w sąsiednim pałacu Salmów. Budowa
przebiegała w dwóch etapach. W drugim (w latach 60. XVI w.)
architekt Augustyn Galli wzniósł wschodnie i zachodnie skrzydła.
Wówczas pałac przyjął plan litery T. W 1594 najwyższy ochmistrz
Królestwa Czeskiego Jerzy Lobkowicz został skazany za obrazę
majestatu. Wówczas pałac przypadł cesarzowi Rudolfowi II. Wkrótce
władca oddał go Petrowi Vokowi z Rožemberku w zamian za pałac
Rožemberków. Po śmierci Petra Voka budowla stała się własnością Jana
Jerzego ze Švamberka. Jego spadkobierca stracił prawo własności za
udział w antyhabsburskim powstaniu. W 1624 pałac posiadał jeden z
książąt Eggenberg. W 1710 nastąpiła przebudowa według projektu M.
Carnevalego. W 1719 budowlę odziedziczył książę Adam Franciszek
Schwarzenberg. W 1723 nastąpiła przebudowa według projektu Antonia
Erharta Martinelliego. Prace prowadził Thomas Haffenecker. Od 1908
do II wojny światowej w środku znajdowało się Muzeum Techniki. W
1948 pałac stał się własnością Czechosłowackich Lasów Państwowych, a
dwa lata później posiadłość przejęło ministerstwo obrony narodowej,
które umieściło w nim Muzeum Wojskowe (cz. Vojenské historické
muzeum). W 1998 pałac zwrócono Karelowi Schwarzenbergowi. W 2002
jego właścicielem stała się Galeria Narodowa w Pradze, która w 2008
otworzyła w nim swoją wystawę. |
|
|
|
|
|
I tak dotarliśmy pod Pałac Królewski, pod którym dziki tłum stał w
kolejce aby wejść na Hradczański zamek. My na razie nie ustawiamy
się w kolejce, czekamy na uroczystą zmianę warty - ponoć
widowiskowa. To czekamy, mamy pół godziny, więc zajmujemy
strategiczne pozycje, np. na pomniku Masaryka i w oczekiwaniu na
wartę piknikujemy.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wreszcie nadchodzi godzina "zero" i odbywa się uroczysta zmiana
warty. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczerze mówiąc żadne halo......
Wreszcie my też wbijamy się w kolejkę i po odstaniu drobnych 40
minut wchodzimy przez bramki z detektorami metalu (wszyscy
brzęczymy), pokazujemy zawartość toreb i plecaków i jesteśmy na
terenie kompleksu zamkowego na Hradczanach. Pierwszym punktem jest
oczywiście katedra. Wielka i piękna, ale tak ciasno obudowana
dookoła, że robienie zdjęć to wyzwanie utrudnione tysiącami turystów
pętających się w sposób niezorganizowany. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście
wchodzimy do środka, po odstaniu następnej kolejki, na szczęście
sprawnie się przemieszczającej.
Katedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha albo katedra Świętego
Wita (cz. Katedrála svatého Víta, Václava a Vojtěcha) – siedziba
arcybiskupów praskich i prymasa czeskiego, główny kościół Pragi.
Usytuowany jest na wzgórzu zamkowym Hradczany, jest trzecim
kościołem na tym miejscu (po przedromańskiej rotundzie i romańskiej
bazylice), stanowi dominantę historycznej i obecnej panoramy stolicy
Czech. Budowana w kilku fazach, w latach 1344–1385 (część wschodnia,
wraz z elewacją południową), w latach 1870-1929 dokończono całość.
Jeden z cenniejszych przykładów architektury dojrzałego gotyku i
neogotyku w Europie Środkowej. Wewnątrz zawiera cenne dzieła sztuki
rzeźby i malarstwa od XIV do XX w. w tym dzieła Petera Parlera i
jego warsztatu (nagrobki Przemyślidów, popiersia czeskich
osobistości na tryforium), fragmenty oryginalnych gotyckich fresków.
Sanktuarium świętych patronów czeskich (Wita, Wacława, Wojciecha,
Zygmunta oraz Jana Nepomucena). Jest historycznym kościołem
grzebalnym i koronacyjnym królów czeskich, ponad tzw. Złotą Bramą
(ozdobioną mozaiką ze sceną Sądu Ostatecznego z XIV w.)
przechowywane są insygnia koronacyjne królów czeskich, w tym korona
św. Wacława. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie idziemy do Starego Królewskiego Pałacu, gdzie zwiedzamy
część wnętrz (nie wiedzieć dlaczego biegiem) i wychodzimy tzw.
końskimi schodami.
Stary Pałac Królewski (czeski: Starý královský palác) – budynek w
historycznej centralnej części południowego skrzydła Zamku
Praskiego, który był siedzibą czeskich książąt i królów od X do XVI
wieku. Znajduje się tam kaplica Wszystkich Świętych, sala
władysławowska, Stary Dom Zarządu Wojewódzkiego i dawne kancelarie.
Na niższych piętrach zostały zachowane piętra pałacu Karola IV, a
pod nią sala tronowa Sobiesława II Przemyślidy z pierwszej połowy
XII wieku. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następne miejsce do
zwiedzenia to Bazylika św. Jerzego. Pierwszy kościół w tym miejscu
powstał ok. 920 z inicjatywy księcia czeskiego Wratysława I (tutaj
zresztą pochowanego). Gdy w 973 ustanowiono w Pradze biskupstwo
(katedrą została znajdująca się obok rotunda św. Wita), książę
Bolesław II Pobożny zdecydował się na sprowadzenie tutaj sióstr
benedyktynek i założenie ich klasztoru właśnie przy kościele św.
Jerzego (zresztą jako pierwszego klasztoru na ziemiach czeskich).
Pierwszą przełożoną zgromadzenia i inicjatorką jego założenia była
siostra księcia Mlada. Klasztor stał się miejscem ważnym dla rodu
Przemyślidów - tu wychowywano liczne córki książęce, niejeden raz
kobiety z tej dynastii były przełożonymi na wzór Mlady. W związku z
tymi wydarzeniami przystąpiono do budowy romańskich zabudowań
klasztornych, a także do rozbudowy kościoła. Powstała romańska
trójnawowa bazylika. Kolejna rozbudowa nastąpiła pod koniec XI w.,
kiedy kościół przedłużono i podwyższono, dodano empory nad nawami
bocznymi, a także postawiono wieżę północną. Kościół zniszczony
został podczas oblężenia Pragi w 1142 - podczas jego odbudowy
postawiono drugą wieżę (południową), a także podwyższono poziom
prezbiterium umieszczając pod nim kryptę. Na początku XIII w. w
przyziemiu wieży południowej utworzono kaplicę św. Ludmiły. Po 1500
od strony południowej został wybudowany przez Benedykta Rejta
renesansowy portal, w którego tympanonie przedstawiona jest scena
walki św. Jerzego ze smokiem. Ok. 1670 zbarokizowano całkowicie
zachodnią fasadę kościoła. W XVIII w. z kolei powstała kaplica św.
Jana Nepomucena. W XIX w. dokonano rekonstrukcji romańskiego wnętrza
kościoła. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie udajemy się na Złotą uliczkę.
Dawniej nazywała się ulicą Złotniczą (Zlatnická), gdyż była
prawdopodobnie siedzibą miejscowych złotników – Żydów pracujących
dla skarbu, znajdujących w ten sposób schronienie za murami zamku.
Powstała między romańskim i późnogotyckim obwarowaniem północnej
części zamku. Do zamkowych łuków muru obronnego, wzniesionego ok.
1500 r. przez Benedykta Rejta, dobudowano małe domki (ponad nimi
widać kawałek muru). Poddasza domków tworzą chodnik obronny, łączący
wieże Białą i Daliborską. W XVI w. znajdowały się tu mieszkania
zastępcze, za czasów cesarza Rudolfa II zajmowali je członkowie
straży zamkowej. Później na Złotej Uliczce mieszkała praska biedota.
W XX w. uliczka zmieniła charakter. W domku nr 22 w 1917 r. pisał
swoje dzieła Franz Kafka, który to domek "wypożyczał" od swojej
siostry Otty, w domku nr 12 u Jiřígo Mařánka zbierali się pisarze i
poeci, m.in. František Halas, Jaroslav Seifert, Vítězslav Nezval
(stąd można się dostać na taras gotyckiego muru). Po drugiej wojnie
światowej domki przestały służyć jako miejsce zamieszkania – w
latach 50. XX w. wysiedlono ostatnich mieszkańców. Obecnie znajdują
się w nich oryginalne sklepiki, galerie i wystawy, przyciągające
uwagę licznych turystów.
Natomiast legenda mówi, że na tej uliczce mieszkali alchemicy, tacy
jak Edward Kelley (który naprawdę pracował dla króla Rudolfa II i
był więziony na Hradczanach), i pracowali nad przemianą ołowiu w
złoto (transmutacją).
No i tutaj nasza PP znowu nas wkurzyła - mieliśmy wykupione bilety
do zwiedzenia uliczki - a ona wyobrażała sobie, że przebiegniemy w
dół środkiem uliczki nie wchodząc do żadnej kamieniczki, bo jej się
spieszyło..... Stanęła przy wyjściu i z niecierpliwością dopytywała
czy to już wszyscy. A my, pomni tego, że zapłaciliśmy z własnej kasy
za bilety twardo oglądaliśmy wszystko..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Schodzimy z
Hradczan, mijając punkt widokowy, na który PP nas nie wpuściła
oznajmiając, że na pewno tam jest tłum, więc nie wchodzimy. Weszłam,
było pusto i tylko widoki ładne..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Poganiani jak niewolnicy schodzimy
starymi zamkowymi schodami na Malą Stranę - gdzie spotykamy nadal
kursujący zabytkowy tramwaj. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie
przebieżka do mostu Karola, przez Vaclavskie namesti pod muzeum, w
bok pod dworzec PKP, gdzie jak zwykle parkuje nasz autokar. Mamy
pojechać do hotelu trochę się ogarnąć, bo czeka nas wieczór w
knajpie z muzyką i tańcami..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cały dzień PP nas
wkurzała, poganiała i co 10 minut pytała, która jest godzina. Biedna
zegarka nie ma? A telefonu się nie chce wyciągnąć żeby sprawdzić
godzinę? Bo smartfona miała - co chwilę odbierała prywatne
telefony... Co ona z tym pytaniem o godzinę?
Mimo to, albo właśnie dlatego postanowiliśmy się dobrze bawić.
Wieczór w knajpie był bardzo udany, bo wprawdzie jedzenia było co
kot napłakał, ale picia było aż nadto.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
My też ruszyliśmy w
tany. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
I gdy się świetnie
bawiliśmy - PP dała hasło do odwrotu. Jak się człek bawi to czas
szybko mija, na wszelki wypadek sprawdzone zostało zamówienie
imprezy - wszystko się zgadzało - impreza miała być do 22-giej i
była do 22-giej.
Przemaszerowaliśmy przez ciemne miasto ze śpiewem na ustach (jakoś
najlepiej nam wychodziły przeboje Ireny Jarockiej i Anny Jantar),
autokarem do hotelu, a tam sami przedłużyliśmy zabawę, na hotelowym
tarasie. Było super..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A gdy już inni
mieszkańcy hotelu mieli nas dość, grzecznie poszliśmy spać...... |
|
|
DALEJ |
|
|