„
|
|
MAJÓWKA W PRADZE
dzień trzeci
opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak |
|
|
|
|
www.gliwiczanie.pl
|
|
|
|
|
|
Na trzeci dzień rano mieliśmy
zaplanowany godzinny rejs Wełtawą. Śniadanko w hotelu -
znowu na zapas i jedziemy nad Wełtawę szukać naszej
łajby. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bezproblemowo zaokrętowaliśmy się, wypłynęliśmy o czasie
i mogliśmy spokojnie podziwiać widoki. Pani
przewodniczka się odłączyła od słuchawek, więc byliśmy
zdani na własne interpretacje tego co widzimy.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Godzinny rejs Wełtawą trwał równe 30 minut.... Czy znowu
ktoś nas robi w bambuko, czy po prostu jak zwykle PP się
nie przygotowała i nie sprawdziła?
Schodzimy z łajby - zgodnie z zapowiedzią idziemy do
autokaru, jedziemy pod kolejkę na Petrzin, wjeżdżamy na
górę i włazimy na miniaturę wieży Eiffla podziwiać
widoki a przynajmniej taki jest plan. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tymczasem plan okazał się "dynamiczny". Wsiedliśmy do
autokaru, a po chwili cichej narady PP z kierowcą
powiadomiono nas, że mamy wysiadać i na Petrzin
zaiwaniać piechotą, bo na pewno będą korki, bo na pewno
są jakieś roboty drogowe, a w ogóle to nie będzie gdzie
zaparkować..... Jak zwykle PP nie sprawdziła wcześniej,
przestaliśmy się dziwić...... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Od mostu Czecha, pod kolejkę na Petrzin walimy piechotą
przechodząc przez park i zabudowania Senatu. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Senat Republiki mieści się w pałacu Wallensteina, który
wraz z ogrodami stanowi całkiem malowniczy kompleks.
Budując swoją siedzibę Wallenstein chciał, aby przyćmiła
nawet zamek królewski na Hradzie. Monumentalny pałac
zaprojektowali włosi Andrea Spezza oraz Niccolo
Sebregondi. Stworzyli budowlę, która nosiła cechy
wczesnego baroku. Od strony ulicy ma symetryczną,
regularną fasadę z trzema portalami wejściowymi.
Środkowy z nich jest ślepy i służy jedynie utrzymaniu
symetrii. Powyżej ciągną się rzędy ogromnych,
zakończonych łukowato okien zwieńczonych zdobionymi
nadprożami. Od strony ogrodów pałac ma olbrzymia
arkadowa loggia wypełniona barokowymi malowidłami
przedstawiającymi sceny z wojny trojańskiej. Na osi
ogrodów stoją nawiązujące do antycznych rzeźby z brązu
oraz fontanny. Znajduje się tu także sztuczna grota. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po krótkim odpoczynku w parku idziemy dalej i w końcu
docieramy na stację kolejki na wzgórze Petrzin.
Kolejka jest podobna do tej na górę Żar, wjeżdżamy po
krótkim oczekiwaniu i ruszamy w stronę wieży widokowej. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wejście wyłącznie
piechotą, po krętych schodach biegnących wokół wieży. Dominującą nad
miastem petrzyńską wieżę widokową, bez której nie można sobie dziś
wyobrazić praskiej panoramy, wybudowano pod koniec XIX wieku
wzorując się na paryskiej Wieży Eiffla (z zachowaniem proporcji
1:5). Wieża widokowa ma 58,70 m wysokości, a na jej czubek prowadzi
299 schodów. Rozpościera się stąd widok nie tylko na całą Pragę, ale
przy bezchmurnym niebie na niemal cały region Czech Środkowych.
Grupa się rozdziela, na ambitnych, którzy postanowili włazić i
luzaków wolących nad piwkiem patrzeć jak reszta się męczy.
Włażę.
Od połowy wysokości zaczyna się odzywać mój lęk wysokości, na
szczęście same stopnie schodów są pełne, drewniane, nie ażurowe,
więc skupiam na nich wzrok, mocno trzymam się poręczy i daję
radę....
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Takich dzielnych jest większa grupa :) A widoczki istotnie
zachwycające.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Złazimy z wieży,
wypijamy piwo i jedziemy w dół kolejką. Znowu walimy piechotą na
most Karola, gdzie PP zaczyna dyskusję typu "to co chcą
Państwo zobaczyć, to gdzie chcą Państwo iść" - co w wykonaniu
przewodniczki, która jednak powinna mieć jakiś plan, bo nas jest 31
sztuk i każdy ma inne pomysły jest żenujące..... W efekcie dostajemy
czas wolny i umawiamy się na spotkanie pod pomnikiem Karola przy
moście. No dobra idziemy sobie przed siebie. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Korzystam z
wolności i wdrapuję się na Staromiejską Wieżę Mostową |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po spotkaniu grupy w umówionym miejscu, PP po raz trzeci prowadzi
nas na rynek staromiejski, po raz setny pyta o godzinę i stwierdza,
że mamy trochę czasu do obiadokolacji, więc zwiedzimy Josefów. Na
wielką, starą , żydowską dzielnicę, PP postanowiła poświęcić 20
minut... No zobaczymy.
No i zobaczyliśmy - tu PP pobiła wszelkie rekordy - niekompetencji,
braku kultury i profesjonalizmu......
Na Josefów wchodzi się jedną z najdroższych ulic Pragi. Istotne wg
PP informacje były następujące - ..."o tu popatrzcie sklep YSL, a
tutaj Hermes, a tutaj Patek, cen nie ma, bo jak ktoś tu wchodzi to
wiadomo, że go stać, a nie chwaląc się tutaj moja córka kupuje
ciuchy"..... doszliśmy słuchając tych bzdur do Staronovej Synagogi -
najstarszej w Europie czynnej synagogi. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pani pokazała ją z
daleka i opowiedziała legendę o Golemie (mój Boże byłam wzruszona,
wreszcie jakaś informacja) przemaszerowaliśmy obok Klausovej
Synagogi, zostaliśmy poinformowani, że za tym murem jest największy
cmentarz żydowski, PP wdała się w dywagacje, że gdzieś słyszała, że
Żydów chowa się na siedząco, ale tak naprawdę to ona nie wie i to
był koniec zwiedzania Josefowa - wyszliśmy znów na ulicę Paryską,
gdzie informacje przekazywane przez PP brzmiały ..."o
popatrzcie jakie bryki tu stoją"... Nie wytrzymałam i podeszłam,
żeby wyciągnąć jakieś informacje o tej starej dzielnicy. Na moje
pytanie, jak duża była społeczność żydowska przed wojną, usłyszałam
"oj duża, duża", no to pytam jak wielka była ta dzielnica - dostaję
odpowiedź " oj duża, gdzieś tam sięgała" - tu machnięcie ręki w
bliżej nieokreślonym kierunku.... No tak, może bym to strzymała, ale
w tym momencie PP zaczyna monolog; " a wiecie, że Żydzi wszystkie
eleganckie hotele w Pradze wykupili? A w ogóle to oburzające, że
przewodnicy po Auschwitz tylko o Żydach mówią!! A przecież Polacy im
pomagali! A jak ci Żydzi się zachowują! Przyjeżdżają do nas i nam
hotele dewastują!!!!" Tu już nie wytrzymała większość wycieczki i
zaczęła wyrażać swoje oburzenie antysemickimi poglądami PP.
Oczywiście , przewodnik ma prawo mieć swoje poglądy, ale nie ma
prawa ich prezentować!!!! W pewnym momencie wyłączyłam słuchawki, bo
myślałam, że mnie szlag trafi. Skąd dobre biuro turystyczne
wytrzasnęło tę babę???
W dość ponurych nastrojach wróciliśmy do hotelu i nawet nie mieliśmy
ochoty na piwo pod Kasztanami...... |
|
|
|
|
|
DALEJ |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|