MAJÓWKA WE WŁOSZECH

 dzień trzeci


 

   opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak


                        

 

   www.gliwiczanie.pl


 

    Następny dzień zaczął się pobudką o jakiejś nieludzkiej godzinie i śniadaniem o 6:00, na które jakoś dziwnie nie miałam ochoty. No tak, wino Battistinich na przemian z żubrówką to nie była najlepsza mieszanka....

      Ale trudno - bierzemy się w garść i wyruszamy. Jako,  że pogoda była niepewna nasza pani pilotka zdecydowała  o zmianie kolejności  zwiedzania w dniu dzisiejszym. Zamiast kończyć w Maranello, właśnie tam zaczniemy - czyli jedziemy do muzeum Ferrari!!!
 
 
 
     




W okolicznych uliczkach znaleźć można liczne punkty, w których za drobne 100 euro można wynająć Ferrari i pojeździć 20 minut po mieście. Jako, że cena wydaje się nam nieco wygórowana, a nadużyty poprzedniego wieczora alkohol jeszcze nie wywietrzał, ignorujemy tę pokusę i idziemy zwiedzać!







 
 


 









 
 



 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

     Powyższe zdjęcie jest dowodem na to, że Ferrari musi być czerwone - każde inne wygląda idiotycznie.....
  Wozy obłędne jakkolwiek oglądanie tego to jak lizanie cukierka przez szybę.... Na koniec przechodzi się przez sklepik, gdzie można kupić oryginalną pamiątkę, jak na przykład taką śrubkę z silnika za jedyne 500 euro.....











   W czasie gdy śliniliśmy się nad pięknymi autami lunął deszcz i na szczęście wypadał się całkowicie, więc mogliśmy się udać na dalsze zwiedzanie - teraz Bolonia!

  


Bolonia (Bologna) to jedno z najsławniejszych włoskich miast, stolica najbardziej turystycznego regionu Emilia – Romania. Swoją sławę na świecie zawdzięcza smakowitej kuchni oraz najstarszemu w Europie, założonemu w 1088 roku, Uniwersytetowi Bolońskiemu. Historia miasta wywodzi się już z czasów Etrusków, kiedy to istniało pod nazwą Felsina.


Do miasta wkraczamy bramą, na której wisi tablica pamiątkowa ku czci polskich żołnierzy z drugiego korpusu Polskiego, który wyzwalał Bolonię w 45 roku.


 
 
 
 
 
 
  Idziemy pięknymi uliczkami ocienionymi arkadami w stronę wieży widocznej z daleka. Okazuje się że wieże są i to nawet dwie, w tym jedna okropnie krzywa. Wieże są pozostałością po blisko 200 wieżach, które były symbolem Bolonii w średniowieczu. Dzisiaj znakiem rozpoznawczym miasta są Dwie Wieże, a dokładniej Torre degli Asinelli oraz Torre della Garisenda. Wyższą z wież, Torre degli Asinelli, można zwiedzać, wspinając się po 498 schodach.
 













Idziemy dalej aż do Piazza Maggiore - to główny plac miasta, gdzie możemy zobaczyć Fontannę Neptuna, figurę z brązu, dzieło Giambologny z 1563 roku. Przedstawia boga mórz i oceanów wraz z nimfami. Nad placem góruje świątynia Bazylika San Petronio, która jest jednym z największych kościołów gotyckich we Włoszech. Naprzeciwko bazyliki znajduje się Palazzo del Podestà, który powstał w XIII w. i był siedzibą władzy świeckiej. Na placu można zwiedzić dawną giełdę papierów wartościowych. Obecnie w budynku tym znajduje się biblioteka miejska, do której warto wejść, by pod posadzką zrobioną ze szkła, zobaczyć pozostałości forum oraz chodników z czasów Imperium Rzymskiego.




















Jak przypatrzycie się dokładnie Neptunowi to będziecie wiedzieć skąd włoska firma samochodowa Maserati wzięła swój znak firmowy.










Puszczeni samopas dreptamy pięknymi uliczkami wśród niezliczonych zabytkowych budynków, otoczeni tłumem młodzieży, zaglądamy do biblioteki i dwóch koścołów.
































Bolonia słynie z najstarszego w Europie, założonego w 1088 roku uniwersytetu. Na uczelni tej pobierał nauki m.in. nasz słynny astronom Mikołaj Kopernik. Uniwersytet działa do dziś i tak samo jak w średniowieczu jest liczącym się ośrodkiem akademickim. Te piękne arkady z freskami powyżej to biblioteka akademicka.





Kręcąc się troszkę bez celu trafiamy nagle na maleńką fasadę jakby inną niż otaczające ją budynki.











Jest to Corpus Domini o Chiesa della Santa, czyli inaczej Kościół Świętych. Okazuje się, że jest to jeden z najważniejszych kościołów Bolonii. Zbudowali go w latach  1477-1480 Nicolo Marachionne z Florencji i Francesco Fucci z Doccia. Piękna renesansowa fasada skrywa przebudowane wnętrze, w którym nieprzerwanie od 500 lat przechowywane są zwłoki św. Katarzyny, założycielki zgromadzenia zakonnego Klarysek.
Kościół zamknięty - idziemy dalej.
Trafiamy do Katedry św. Piotra.























Początki Katedry sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa, a sama budowla w ciągu historii poddana została licznym rekonstrukcjom i przeróbkom, m.in. po pożarze i trzęsieniu ziemi w latach 1131 oraz 1222.
Obecny wygląd Katedry to pozostałość z połowy XVIII wieku, będąca zasługą papieża-bolończyka Benedykta XIV.
W efekcie bogato dekorowana strefa ołtarza pochodzi z początku mniej więcej z XVI wieku, część centralna z XVII wieku, a ostatnie przęsło wraz z fasadą to XVIII wiek. Na ostatnim zdjęciu widać grupę rzeźbiarską "Opłakiwanie Chrystusa" - dzieło Alfonso Lombardiego (1497-1537)



Imponująca dzwonnica Katedry, ze swoimi 70 metrami wysokości jest drugą wieżą w mieście, po Torre degli Asinelli. Cztery dzwony ważą w sumie 6 ton, a w czasie dzwonienia wykonują obroty o pełne 3600. Wewnątrz dzisiejszej dzwonnicy istnieje inna - starsza, wykonana w cylindrycznym stylu, w X wieku. Dawna wieża została całkowicie obudowana dzisiejszą.



Przy Piazza Ravegnana, na której stoją omówione wcześniej dwie wieże, stoi Bazylika św. Bartłomieja. Jest dokładnie zasłonięta, a wejście do kościoła ukryte jest pomiędzy sklepami pod arkadami. Kościół istnieje od V wieku, od początku dedykowany benedyktynom. Zaprojektował go Giovanni Batista Falcetti, a przebudowany został w XVII wieku, gdy otrzymali go Teatyni (Teatyni, Klerycy Regularni, (łac. Ordo Clericorum Regularium vulgo Theatinorum) – zakon katolicki oparty na regule św. Augustyna.) Wyszło całkiem ładnie...














Jeszcze tylko przepyszne lody i do autobusu - czeka Ferrara!





    Ferrara powstała jako kolonia rzymska o nazwie Forum Alieni. W miejscu, gdzie była wówczas rzymska osada obecnie znajduje się bazylika katedralna. Źródła pisane wspominają o Ferrarze z VIII wieku, a wówczas było to już spore miasto, wchodzące w skład egzarchatu Rawenny, czyli państwa utworzone w 584 roku przez bizantyjskiego cesarza Maurycjusza na obszarze bizantyjskich posiadłości na Półwyspie Apenińskim. Kolejny etap to przynależność do księstwa Modeny, a następnie do włości papieskich. Niezależność miasto uzyskało na początku XII wieku. Początkowo Ferrara należała do Ligi Lombardzkiej, potem pozostawała księstwem rodu d’Este. Jest to okres silnego rozwoju miasta. Powstaje zamek św. Michała, uniwersytet, gromadzą się w mieście artyści i myśliciele, w tym słynny Petrarka czy Kopernik. O wielkości rodu d’Este świadczyć może fakt zawierania małżeństw z przedstawicielami rodów rządzących, a nawet z córką papieża. W XVII i XVIII wieku Ferrara stanowiła lenno papieskie, a kolejne lata to okupacja francuska, austriacka, a wreszcie wejście w skład Królestwa Sardynii i wreszcie do Królestwa Włoskiego w 1861 roku.



Pierwsza budowla jaką widzimy po opuszczeniu autokaru to ogromne zamczysko otoczone fosami.





























Jest to zamek Castello Estense W przeciwieństwie do innych tego typu budowli europejskich ten jest usytuowany w samym centrum miasta. Zamek zbudowano pod koniec XIV wieku z cegły, wyposażono w bastiony i otoczono fosą. Mająca miejsce w 1385 roku rebelia zmusiła Niccolò d’Este do wybudowania potężnego obwarowania dla ochrony siebie i swojej rodziny. Właśnie w ten sposób powstał ten zamek, forteca zbudowana przeciwko ludowi. Gdy od wydarzenia mijały wieki, a zagrożenie malało, zamek zmieniał się w dworską rezydencję. Pojawiły się tarasy, marmurowe balkony oraz dziedziniec. Do dziś można jednak zauważyć w nim elementy obu jego wcieleń.





Idziemy dalej i mijając pomnik Savonaroli, pochodzącego stąd, docieramy pod katedrę. Jest to katedra San Giorgio, której budowa rozpoczęła się w 1135 roku. Z powodu przedłużających się prac architektonicznych jest ona mieszanką stylów romańskiego i gotyckiego. We wnętrzu kościoła można zobaczyć przepiękne, mieniące się świeczniki. W zbiorach Museo Cattedrale znajdują się cenne manuskrypty, klapy organowe malowane przez nadwornego artystę oraz rzeźbę Madonny.
Wykonana w białym marmurze fasada zwieńczona jest trzema wierzchołkami, ozdobiona jest rzędami loggii oraz niedużych arkad, rozetowymi oknami, posągami oraz licznymi płaskorzeźbami. Po prawej stronie fasady znajduje się posąg miejscowego arystokraty Alberto d'Este, natomiast lewą stronę zdobi popiersie papieża Klemensa VIII. Z południowej strony katedry dobudowano w latach 1451-1493 renesansową kampanilę, która do dziś pozostaje niedokończona. Jej projekt przypisuje się Leone Battiście Albertiemu. Trzynawowe wnętrze katedry wykonano w stylu barokowym w XVII wieku po tym jak pożar zniszczył poprzedni wystrój.























Niestety, czuję wielko niedosyt, bo w Ferrarze nie zdążyliśmy obejrzeć nic więcej - pół godziny wolnego czasu przydzielone nam przez pilotkę wystarczyło nam akurat na odstanie kolejki do toalety w pobliskim MacDonaldzie, z którego to miejsca sprawozdania nie będzie :).



Jako, że pobudka była bardzo wcześnie, jesteśmy już dość zmęczeni, więc jedziemy posłusznie do hotelu na obiadokolację i spać!








DALEJ