„
|
|
MAJÓWKA NA BAŁKANACH
dzień pierwszy
opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak |
|
|
|
|
www.gliwiczanie.pl
|
|
|
|
|
|
No i znowu nadeszła majówka, i kolejna
wycieczka przed siebie, tym razem zaproponowano nam
obejrzenie perełek Bałkanów. Na razie widziałam maleńki
kawałek Bałkanów, więc zapisałam się chętnie, tym
bardziej że wycieczka wyjątkowo długa, a przy tym cena
bardzo atrakcyjna.
Wyjechaliśmy wieczorem aby nie marnować dnia na
przejazd, dlatego trasę, którą pokonaliśmy w 1 dzień
znam z grubsza, bo większość przespałam....
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jako że opuściliśmy Unię
Europejską obudzono nas na granicy dla kontroli
paszportów. Byliśmy trochę zniesmaczeni, ale jeszcze
wtedy nie wiedzieliśmy co nas czeka na następnych
granicach przekraczanych w trakcie zwiedzania.....
Już był jasny dzień gdy wjechaliśmy na teren Bośni i
Hercegowiny, więc mogliśmy się zacząć rozglądać.
Wrażenia dość przygnębiające - od wojny minęło już 20
lat, ale jej ślady są obecne wszędzie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Całe wioski wypalonych ruin porośniętych chaszczami.....
Tak naprawdę nie wiadomo do końca co się stało z
mieszkańcami - czy uciekli, czy pomordowanych wrzucono
do jakiegoś dołu..... Wojna to straszna rzecz, a domowa
to już chyba najgorsza..... Prawo mówiło, że po 15
latach można porzuconą nieruchomość zagospodarować - po
wojnie zmieniono to na 30 lat, bo władze maja nadzieję,
że znajdą się choćby spadkobiercy, którzy
nieruchomościami się zajmą....
Widać że wjechaliśmy do kraju o innej kulturze i religii
- u nas co wioska to kościółek, a tam co wioska to
meczecik.....
Ale za to prawie przy każdej prawie chateczce - pasieka.
Miód jest tu ważnym towarem.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
To pole słupków powyżej, to muzułmańskie cmentarz.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kraj jest
przepiękny ale strasznie biedny - bezrobocie sięga
48%... Nawet nie bardzo mogą wykorzystać urody kraju dla
rozwinięcia turystyki, bo te cudne góry są
zaminowane.... NATO oficjalnie zakończyło akcję
rozminowywania Bośni i Hercegowiny, ale rzeczywistość
jest taka, że nie ma tygodnia by jakieś zwierzątko lub
pastuszek na minę nie wlazł..... Dlatego widok codzienny
to stada bydła pędzone głównymi drogami - bo bezpiecznie
dostać się na pastwisko można tylko drogą - już na
poboczu może być mina.... Pastuszkowie nawet gdy ich
przyciśnie naturalna potrzeba - siusiają na drodze bo
się boją wychodzić na pobocze......
|
|
|
Wreszcie dojeżdżamy do
Sarajewa - malownicza stolica otoczona wzgórzami, trochę
starego trochę nowego i zaczynamy zwiedzać. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W sierpniu 1992 roku, spłonęła Biblioteka Narodowa w
Sarajewie. Wraz z budynkiem zniszczeniu uległo ponad 3
miliony książek i wiele innych artefaktów. Był to
prawdziwy zamach na tożsamość kulturową całego narodu.
Zniszczeniu uległo 80%
zbiorów bibliotecznych. Wśród nich były tysiące
bezcennych dokumentów z czasów Imperium Osmańskiego i
monarchii austro-węgierskiej. Biblioteka płonęła przez
dwa dni, w tym czasie w całym mieście unosiły się w
powietrzu „czarne ptaki” – spalone strzępki kartek ze
zniszczonych książek. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Odbudowa biblioteki trwała
długo, a prace postępowały powoli. Wreszcie, 21 lat
później, w setną rocznicę wybuchu I wojny światowej,
rekonstrukcja budynku została ukończona. Data wybrana
była nieprzypadkowo – to właśnie tutaj odbyła się
uroczystość powitania arcyksięcia Ferdynanda (budynek
był wtedy ratuszem, przekształcono go w bibliotekę w
1949 roku) i stąd wyruszył on w swoją ostatnią drogę.
Śmierć księcia stanowiła bezpośrednią przyczynę wybuchu
I wojny światowej.
Gdy wrócimy do czasów budowy tego
gmachu trzeba wspomnieć o domku niezgody - Inat Kuća.
Stał on w miejscu budowy biblioteki i conieco zawadzał.
Właściciel kategorycznie odmawiał odsprzedaży lub
oddania swej nieruchomości - swary trwały długo, aż
wreszcie krakowskim targiem cały domeczek przeniesiono
na drugi brzeg rzeki.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak już
jesteśmy przy wybuchu I wojny to idziemy na miejsce
zamachu... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawet nie
wiedziałam, że zamachowców było 6-ciu. Wszyscy zostali złapani, ale
tylko dwóch dostało karę śmierci, gdyż ówczesne prawo mówiło, że
najwyższą karę może dostać wyłącznie osoba pełnoletnia, a wtedy było
to 21 lat.... Główny zamachowiec, niesławny Gawriło Princip był
nieletni i poszedł do więzienia, ale nie pożył w nim długo, bo po 2
latach zmarł na gruźlicę....
W perspektywie ulicy widać dawne koszary, które chce kupić jakiś
zagraniczny inwestor i przerobić na hotel, władze nie chcą sprzedać,
a ludność kategorycznie domaga się sprzedaży - bo miejsca
pracy...... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A my maszerujemy w stronę targu i
głównego meczetu Sarajewa. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Begova džamija (meczet Gazi
Husrev-bega) - należy do najlepszych architektonicznie obiektów
muzułmańskiej architektury sakralnej na Bałkanach. Zrealizowany w
latach 1530-1537 z inicjatywy bośniackiego władcy – Gazi Husrev-bega
przez architekta Adžima Esira Aliję (głównego architekta imperium
osmańskiego). Wzorował się on na rozwiązaniach ze Stambułu.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kopuła ma 26 m
wysokości, a minaret 45 m. Ornamenty wewnętrzne pochodzą z 1886 i
zostały namalowane po pożarze obiektu. Wyposażenie stanowią cenne
dywany i kilimy. Przed świątynią znajduje się šedrvan – studnia z
okazałą drewnianą kopułą. Jest to studnia przy której wierni
dokonują rytualnych ablucji przed wejściem do meczetu.
Ten meczet jako jedyny w Sarajewie ma żywego muezina wzywającego
wiernych na modły z minaretu - reszta poszła w nowoczesność i o
właściwych porach nadaje wezwania przez megafony...
Niestety do środka nie mogliśmy wejść, bo trwały modły, więc
lataliśmy wkoło.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Obok stoją dwa turbety –
wieżowe grobowce islamskie. Jeden z nich to mauzoleum Husrev-bega,
drugi jego przyjaciela i towarzysza broni. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zresztą dookoła
meczetów jest mnóstwo, jedna większe inne mniejsze, jedna czynne
inne zamknięte. Jesteśmy w środku orientu - takie odnosimy wrażenie.
Targ jest pełen orientalnych zapachów, kolorowych stoisk i pracowni
gdzie rzemieślnicy ręcznie kują tygielki na kawę i młynki i inne
metalowe wyroby. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kupiłam ręcznie
kuty młynek do pieprzu - piękny i ozdobny, za całe 5 euro... Bo
wprawdzie Bośnia i Hercegowina ma swoją walutę - marki konwersyjne,
ale w sumie wszędzie można płacić euro.
Zapytaliśmy naszą pilotkę panią Irkę, co trzeba spróbować jeżeli
chodzi o potrawy - oczywiście baklawę i prawdziwą tutejszą kawę -
przygotowywaną tradycyjnie w tygielkach a nie w jakichś
ekspresach.... Lecimy spróbować.
Baklawa to ciasto jakby francuskie z nadzieniem z orzechów, a
wszystko pływa w miodzie. Pyszne, ale tak przeraźliwie słodkie że 1
kawałek wykańcza człeka.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Do tego kawa
przyrządzona klasycznie - podawana z cukrem i kawałkiem rachatłukum
, które też jest samą słodyczą..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zjedliśmy, wypiliśmy, a potem
zaczęliśmy marzyć o śledziu albo chociaż o ogórku kiszonym... Na
szczęście w knajpce obok podawali piwo (bo w większościowo
muzułmańskim kraju to nie jest tak oczywiste) - więc natychmiast
spłukaliśmy nadmiar słodyczy i mogliśmy ruszać dalej - znaleźliśmy
katolicką katedrę też mieszczącą się w obrębie starego miasta,
wraz z główną cerkwią prawosławną. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Oraz ukryte przed
wzrokiem turystów zakątki zamieszkałe przez naprawdę ubogich ludzi. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wreszcie wsiedliśmy
do autokaru i niesławną aleją snajperów pojechaliśmy do hotelu.
Sarajewo ulokowane jest w dolinie otoczonej wzgórzami, z których
widoczne jest jak na dłoni. Aż dziwne, że nie zostało szybko
zdobyte, tylko oblegane kilka lat.
Przed przyjazdem tutaj starałam się dowiedzieć czegoś o wojnie na
Bałkanach, jej przyczynach i przebiegu - ale mimo usilnych starań,
tego galimatiasu nie zrozumiałam.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdy
już dojechaliśmy na miejsce, okazało się, że mieszkamy na stacji
benzynowej..... No cóż, w Tallinie mieszkaliśmy na dworcu kolejowym
to i stacja benzynowa nam nie straszna. Okazuje się że dwóch braci
bardzo obrotnych zbudowało dużą stację benzynową na wylocie z
miasta. Interes dobrze się rozwijał, więc dobudowali hotel. Interes
jeszcze lepiej się rozwijał, więc dobudowali drugie skrzydło hotelu
i centrum konferencyjne. Całkiem przyjemne miejsce, duże pokoje z
klimatyzacją, my mieliśmy nawet w pokoju pełnowymiarową, wyposażoną
kuchnię ( szafki, zlew, kuchenka, lodówka, czajnik). Dostaliśmy
obiadokolację i padliśmy spać.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
DALEJ |
|
|