„
|
|
MAJÓWKA NA BAŁKANACH
dzień czwarty
opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak |
|
|
|
|
www.gliwiczanie.pl
|
|
|
|
|
|
Kolejny dzień zaczęliśmy powoli i na
luzie - bo jechać na zwiedzanie będziemy dopiero w
południe, więc pooglądam okolice. Nasza przewodniczka
zmartwiła się krytyką plaży i stwierdziła, że to na
pewno tylko na miejskiej jest tak brudno, a w okolicy
jest dzika plaża z piaseczkiem wulkanicznym i tam na
pewno jest czysto. Tylko trzeba tę plażę znaleźć. Idę
szukać. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na początku znalazłam góry śmieci. W każdym zakątku, na
każdej łączce, w każdym rowie i korycie rzeki.....
Zawróciłam i wlazłam na klif. Tam było czyściej, bo
zbocze jest trudno dostępne, za to znalazłam piękne
widoki. Do brzegu klifu podchodziłam na czworaka bo mój
lęk wysokości głośno protestował, a tam jakieś 50 metrów
w dół na skały.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Usatysfakcjonowana pięknymi widokami wracam do hotelu,
bo mamy jechać, jakkolwiek tej osławionej dzikiej plaży
nie znalazłam....
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jedziemy nad jezioro Szkoderskie, gdzie czeka na nas łajba i
zwiedzanie starego chramu zamieszkałego przez 2
mnichów.... Pogoda niestety się popsuła, nie było bardzo
zimno ale popadywał deszczyk. W zwiedzaniu nie
przeszkadzało, ale zdjęcia niestety wychodzą gorsze....
Parking mieliśmy przy szosie i torze kolejowym sławetnej
trasy kolejowej Belgrad-Bar. Linia ta uważana jest za
jedną z najpiękniejszych linii kolejowych w Europie,
nazywana w obu krajach "koleją snów" |
|
|
Trzeba było przebiec przez szosę (przypominam - brak
zasad drogowych) a potem przekroczyć tor, a właśnie
nadjeżdżał pociąg. Osobowy. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
I stała się rzecz niebywała nigdzie! Pociąg się
zatrzymał, żeby przepuścić pieszych. Widzieliście kiedyś
coś takiego??!! Motorniczy machał ręką przez okno,
żebyśmy przełazili... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Odmachaliśmy miłemu panu i pomaszerowaliśmy do portu
szukać łajby. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jezioro Szkoderskie to największe jezioro na Półwyspie
Bałkańskim, położone na granicy Albanii i Czarnogóry.
2/3 jeziora leżą w Czarnogórze, a 1/3 w Albanii. Jezioro
ma charakter krasowy, a znajduje się w dolinie położonej
7 km od brzegu morza. Powierzchnia jeziora: ok. 360–550
km² w zależności od pory roku i ilości opadów.
Na jeziorze znajdują się wyspy, na których mieszczą się
zabytkowe monastery (monaster Starčeva Gorica, monaster
Moračnik). Jezioro jest także miejscem gniazdowania
wielu gatunków ptaków. Jest to jedno z niewielu w
Europie miejsc występowania
pelikanów. Znaczną część
czarnogórskiego fragmentu jeziora obejmuje Park Narodowy
Jezioro Szkoderskie (serb./czarnog. Nacionalni Park
Skadarsko jezero) o powierzchni 40 tys. ha.
No i tu pierwszy szok - wsiadamy do łajby a ona
uruchamia starego diesla i ryczy tak, że ciężko się
porozumiewać. I takie coś wpływa na teren Parku
Narodowego miejsca lęgowego rzadkich ptaków -
barbarzyństwo!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Właściciel tej krypy starał się zrobić jak najlepsze
wrażenie, więc po pokładzie kręcił się pomocnik (chyba
syn) częstując nas domowym ciastem maczanym w miodzie i
polewał niezliczone kubki czerwonego wina ze szczepu
znad jeziora szkoderskiego - Wrana. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nagle na pokładzie poruszenie - patrzę i nie wierzę
własnym oczom. Pelikan. Baba. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Odleciał zdegustowany
hałasem, choć na chwilę na jego widok kapitan wyłączył
ryczący silnik. Jak nam powiedziano, kto spotka tu
pelikana będzie miał szczęście. Chyba nadam
totolotka....Popłynęliśmy dalej. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wpłynęliśmy w nurt rzeki dopływającej do jeziora (chyba była to
Moraca, ale nie zapisałam) o pięknych turkusowych wodach i kierujemy
się do brzegu skąd pomaszerujemy do widocznego już prawosławnego
chramu. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po drodze oglądamy
jak kwitnie krzak granatu i jak rosną na drzewie figi.....
A na szczycie witają nas.... koty |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wchodzimy do
maleńkiej cerkiewki, gdzie brodaty mnich opowiada nam o tym miejscu. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyznaję ze skruchą, że słuchałam jednym uchem, bo ciągnęło mnie do
tych zwierzątek otaczających budynek. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem jakiej rasy długowłosej był kot, który im namieszał w
genach, ale efekt był prześliczny - wielkie, kudłate, pięknie
umaszczone koty łażące po całym terenie i wszystkich budynkach.
Z opowieści mnicha zapamiętałam tylko, że mnichem jest od 10 lat,
wcześniej miał żonę, ale nie dał rady z nią żyć, więc został
mnichem. Nie wiem co nabroił, że zesłany został w takie odludne
miejsce, ale nie pytałam....
A my wracamy, dojadając ciasto z miodem i dopijając kolejne butelki
wina.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po krótkiej przerwie na kawę idziemy do autobusu (już bez
zatrzymywania pociągu) i jedziemy do starego Baru. Brzmi apetycznie
ale nie będziemy tam pić starego piwa tylko zwiedzać ruiny pięknego
miasta posadowionego w górach 8 km od brzegu morza. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bar (czarnogórski Бар, dawniej włoskie Antivari) – miasto w
południowej części Czarnogóry, nad Morzem Adriatyckim, siedziba
gminy Bar. Duży ośrodek komunikacyjny, z uwagi na: zlokalizowany tu
największy port morski w Czarnogórze (i zarazem jeden z
najważniejszych portów morskich byłej Jugosławii), stację końcową
linii kolejowej z Belgradu i Podgoricy oraz przebiegającą przez
miejscowość trasę europejską E851 (fragment Magistrali
Adriatyckiej). Posiada połączenia promowe z portami Ankona i Bari po
drugiej stronie Adriatyku. Główny kurort turystyczny Riwiery
Barskiej i jeden z największych ośrodków turystycznych
czarnogórskiego wybrzeża. Dzieli się na Stary Bar i Nowy Bar.
Nowy Bar i port pooglądamy kiedy indziej, teraz interesuje nas Stary
Bar.
Na początku XVI wieku Bar podbity został przez Turków, którzy
zbudowali tu twierdzę, którą Czarnogórcy odzyskali dopiero w 1878
roku. Twierdza turecka była zbudowana dość zmyślnie - posiadała
jedną wspólną kuchnię z dużym kamiennym piecem, jedną wspólną
łaźnię, a domy służyły tylko do mieszkania. Za pomocą akweduktów
doprowadzili wodę i żyli jak u Pana Boga za piecem. Czarnogórcy po
wielu bezskutecznych atakach w końcu wzięli twierdzę podstępem -
czyli zniszczyli akwedukt i pozbawili mieszkańców wody. Po przejęciu
twierdza już nie odzyskała swej świetności i zamieniła się w bardzo
malowniczą ruinę. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Powyżej widać salę
główną łaźni z basenem - jako że budynek łaźni był na zboczu pod
posadzką basenu była wolna przestrzeń, w której rozpalano ogień i
otrzymywano basen z ciepłą wodą.
Sąsiednia sala ze świetlikami w kopulastym dachu była salą do
namaszczania się olejkami... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A tak rosną migdały.... Po dawnych mieszkańcach Baru zostały drzewa
i krzewy owocowe, oraz mnóstwo różnych ziół rosnących wprost ze
szczelin murów. Zapach tam panujący jest odurzający. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No tak, tam też spotkaliśmy koty. I
też przepiękne.
A potem w autobus i do hotelu. Zapadał już zmierzch w niezwykłych
kolorach. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
DALEJ |
|
|