Wycieczka objazdowa po Białorusi

DZIEŃ DRUGI

 

 

 

 

 

 

 
Drugi dzień powitał nas deszczem. Zmartwiliśmy się, bo zwiedzanie w deszczu nie jest zabawne, ale trudno. Po śniadaniu pakujemy się z bagażami do autokaru i ruszamy odwiedzić miejsca m. innymi opisane przez Orzeszkową w "Nad Niemnem".
Najpierw Bohatyrowicze.
   Bohatyrowicze – wieś na Białorusi, w obwodzie grodzieńskim, w rejonie mostowskim, w sielsowiecie Łunna; w latach 1921–1939 w województwie białostockim, w powiecie grodzieńskim, w gminie Łunna. Wieś położona była w końcu XVIII wieku w powiecie grodzieńskim województwa trockiego. W Bohatyrowiczach rozgrywa się akcja Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej. Tam też kręcono zdjęcia do filmowej adaptacji z 1939 roku (kopie zaginęły podczas wojny, ukryte przez polskie podziemie w piwnicach Żoliborza). W pobliżu miejscowości, na skarpie nadniemeńskiej, znajduje się krzyż Jana i Cecylii, powieściowej pary małżonków, którzy mozolną pracą mieli dać początek historii Bohatyrowicz.
   Gdy dojechaliśmy na miejsce deszcz ustał i tylko mgły unoszące się nad polami wyglądały przygnębiająco.
 
   
     
      Pisząc Nad Niemnem Orzeszkowa opisując Korczynę opisywała tak naprawdę Miniewicze - dwór Kamieńskich.
W czasie powstania styczniowego właściciel Miniewicz, Jan Kamieński, był z ramienia Rządu Narodowego mianowany cywilnym naczelnikiem powiatu grodzieńskiego. Za swoją działalność został skazany na karę śmierci, wyrok jednak zamieniono na zesłanie w rejon Omska. Janowi Kamieńskiemu po powrocie z zesłania udało się odzyskać część skonfiskowanego majątku na rzecz córek, z których Stanisława wyszła za mąż za Klemensa Strzałkowskiego, wnosząc mu we wianie Miniewicze.
   Po agresji ZSRR na Polskę właściciele majątku w Miniewiczach, sędziwy Klemens Strzałkowski i jego syn Kazimierz, zostali 24 września 1939 r. wyprowadzeni z dworu w Bohatyrowiczach przez bojówkę komunistyczną i rozstrzelani w grupowej egzekucji niedaleko Kwasówki. I na to miejsce się udajemy.
 
     
Gdy wracaliśmy do autokaru z pobliskiej chałupy wyszła mocno starsza pani - jak się okazało Polka z pochodzenia, która na widok polskiego autokaru przyszła bo chciała pogadać po polsku. Została  sama bo dzieci rozjechały się po świecie. Smutna taka starość......
 
     
  Zostawiliśmy pani trochę smakołyków i jedziemy do Szczuczyna.
Szczuczyn zw. Litewskim lub Nowogródzkim – miasto na Białorusi, w obwodzie grodzieńskim, nad rzeką Szczuczynką, siedziba administracyjna rejonu szczuczyńskiego. W 2010 oku liczyło ok. 15 tys. mieszkańców. Prywatne miasto szlacheckie położone było w końcu XVIII wieku w powiecie lidzkim województwa wileńskiego. Magdeburgię nadał król August III Sas w 1761 roku.
Za czasów Związku Radzieckiego Szczuczyn był miastem zamkniętym ze względu na lotnisko wojskowe i bazę nuklearną.
Zwiedzanie zaczynamy od kościoła pw. św. Teresy. Klasycystyczny fundacji ks. Ksawerego Druckiego-Lubeckiego z 1829. Odebrany pijarom w 1832, zwrócony zakonowi po I wojnie światowej, zamknięty w 1959. Oddany pijarom w 1988.
 
 
   
   
   
     
  Jak widać na powyższych zdjęciach w międzyczasie chmury się rozeszły i znowu zrobiło się pięknie. A my udaliśmy się pod pałac Druckich-Lubeckich.
   Pałac neoklasycystyczny, dwukondygnacyjny, składający się z trzech korpusów, zbudowany w końcu XIX w. przez ostatniego właściciela ks. Władysława Druckiego-Lubeckiego na wzór Petit Trianon, pałacu wzniesionego przez Ludwika XV w ogrodach Wersalu. W czasach ZSRR pałac służył jako klub oficerski dla lotników z pobliskiej bazy lotniczej. Częściowo zachował się wystrój wnętrz. W wyniku m. innymi interwencji i próśb miejscowych Polaków władze doceniły wartość historyczną budowli i została odrestaurowana. Skorzystaliśmy z pogody i schodów, żeby zrobić tradycyjne zdjęcie zbiorowe.
 
     
   
   
     
  Znowu pakujemy się do autokaru i ruszamy do Starych Wasiliszek.
   Miejscowość położona jest na niewielkim wzniesieniu, przy drodze Wasiliszki-Ostryna (i dalej do Grodna). Na południu rozciąga się dolina rzeczki Lebiedki, za którą na kolejnym wzniesieniu zlokalizowana jest wieś Arcisze. Na północnym wschodzie leży wieś Dworczany. W niewielkim oddaleniu od miejscowości, na północy, usytuowano cmentarz. Na nagrobkach starej części dominują polskie nazwiska, choć w nowej części jest już więcej nazwisk białoruskich i rosyjskich, a także litewskich. W miejscowości przeważa zabudowa drewniana. Nad tą zabudową dominuje, położony na zachodnim krańcu wsi kościół parafialny pw. św. ap. Piotra i Pawła. Do dnia dzisiejszego większość mieszkańców to Polacy (podobnie zresztą jak w całej okolicy). Dominują osoby starsze, młodzież wybiera miasto, a kolejne domy albo popadają w ruinę, albo są zagospodarowywane przez kołchoz.
   A dlaczego jedziemy do takiej dziury - ano urodził się tam Czesław Wydrzycki, znany lepiej jako Niemen....
W czerwcu 2009 roku, w czasie spotkania Polsko-Białoruskiej Komisji Konsultacyjnej ds. Dziedzictwa Kulturalnego, ze strony polskiej wyszła inicjatywa, by w rodzinnym domu Wydrzyckich powstało muzeum w ramach współpracy polsko-białoruskiej, a polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nad powstaniem muzeum objęło patronat. Otwarcie muzeum i odsłonięcie pamiątkowej tablicy na budynku odbyło się 20 lutego 2011 roku.
 
     
   
   
   
   
   
   
   
   
   
     
  A pani przewodniczka opowiadała historię życia Niemena.
   Godny odwiedzin jest tu również wielki kościół. Jako, że stary kościół uległ spaleniu z inicjatywy okolicznych parafian wybudowano w latach 1897-1903 nowy, murowany kościół neogotycki, który dziś – położony, jak cała wieś, na niewielkim wzniesieniu – góruje nad okolicą.
   Ciekawe jest to, że kościół ten funkcjonuje bez przerwy od czasu konsekracji - działał nawet za czasów ZSRR.....
 
     
   
   
   
   
   
   
     
  A my do autokaru i udajemy się do wsi Murowanka. Znajduje się tam cerkiew typu obronnego.
   Cerkiew została zbudowana na początku XVI w. w stylu późnogotyckim, z cegły, jako budowla obronna. Po zawarciu unii kościelnej w Brześciu obiekt, z rąk prawosławnych, przeszedł we władanie nowo powstałego wówczas Kościoła unickiego. W 1817 budowla była przebudowywana. Świątynia została zamknięta w 1839, po synodzie połockim, który zlikwidował unię kościelną na ziemiach zabranych. W 1863 obiekt został ponownie przekazany parafii prawosławnej, w latach 1871–1872 miała miejsce kolejna znacząca przebudowa obiektu, w czasie której obniżono dach i podwyższono dwie zachodnie wieże cerkwi. Po I wojnie światowej świątynia została zamknięta, zaś w 1928 zrewindykowana na rzecz Kościoła katolickiego. Po II wojnie światowej obiekt został zamknięty i przez kolejne kilka dziesięcioleci stał pusty. W 1991 świątynię przekazano katolikom, jednak następnie decyzja ta została zmieniona i cerkiew trafiła do parafii prawosławnej.
   Cerkiew w Murowance jest budowlą trójnawową, została zbudowana na planie prostokąta. W czterech narożnikach budowli zlokalizowane są cylindryczne wieże, całość kryje dach dwuspadowy. Ściany zewnętrzne dekorowane są płytkimi niszami, wykończonymi podwójnymi łukami. Nawy cerkwi kryją sklepienia kryształowe. Z wyposażenia budowli przetrwała jedynie osiemnastowieczna tablica upamiętniająca dawnych kolatorów świątyni – rodzinę Kostrowieckich.
 
     
   
   
   
   
     
      Cerkiew niestety była zamknięta, więc tylko wysłuchaliśmy przewodnika, który powiedział, że nazwa wsi Murowanka wzięła się właśnie z tego, że w polu w pobliżu drewnianych chałup wybudowano murowaną cerkiew. Obronna bo miała bronić przed Tatarami.
A my w autokar i jedziemy do Lidy.
   Około 1323 roku wielki książę litewski Giedymin zbudował w Lidzie murowany zamek. Z faktem tym należy wiązać powstanie w jego pobliżu osady, rozwiniętej później w miasto. Lida była stolicą księstwa lidzkiego, którym władał książę Giedymin, a po jego śmierci syn Olgierd i wnuki Jagiełło i Witold. Dlatego zwiedzanie Lidy zaczynamy od zamku.
 
     
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
     
     Zamek zbudował być może litewski książę Giedymin w roku 1323 na linii obronnej tworzonej przez zamki Nowogródek-Krewo-Miedniki-Troki, jednak potwierdzone jest jego istnienie dopiero w czasach panowania księcia Olgierda w połowie XIV wieku, ponieważ przekazał on Lidę we władanie swemu faworytowi Wojdyle. Zamek następnie należał do Jagiełły. W 1392 książę Witold przy pomocy Krzyżaków zdobył zamek. W 1394 zamek był oblegany ponownie przez Krzyżaków, tym razem jednak bezskutecznie. W 1406 zamek był oblegany przez księcia smoleńskiego Jerzego Światosławicza. W 1433 był oblegany przez Świdrygiełłę. W 1422 na zamku w Lidzie gościł król Władysław Jagiełło z poślubioną w Nowogródku księżniczką Zofią Holszańską. W 1506 pod zamkiem zebrały się wojska polskie i litewskie, które następnie pokonały Tatarów krymskich w bitwie pod Kleckiem. W roku 1659 zamek szturmowały wojska moskiewskie. Zamek najbardziej ucierpiał w roku 1710, gdy spaliły go szwedzkie wojska Karola XII podczas III wojny północnej. Po 1791 roku, gdy zostało spalone miasto, rabunkowo zaczęto rozbierać zamek na materiał budowlany. Podczas powstania w 1794 na zamku doszło do starcia pomiędzy wojskami Tadeusza Kościuszki i wojskami rosyjskimi.  Rekonstrukcja zamku odbyła się z okazji dożynek na które przybył osobiście Łukaszenko.  Problem polega na tym, że z murów zostało ok 3 metry, a nie ma żadnych dokumentów dotyczących zamku, a na Białorusi urząd konserwatora w zasadzie nie istnieje, więc odbudowa odbywała się na zasadzie "jak mały Jasio wyobrażał sobie ten zamek".   Z rekonstrukcją tego typu jeszcze się spotkamy....

   A my udajemy się do kościoła farnego ufundowanego przez księcia Witolda. Pierwotnie był to kościół drewniany, ale został spalony przez Krzyżaków i ten obecny to kościół barokowy z XVIII wieku.
 
     
   
   
   
   
     
  Dzień się kończył, więc zameldowaliśmy się w hotelu leżącym tuż przy zamku. Po obiado-kolacji jeszcze spacer po mieście.  
     
   
   
   
     
  Ale w Lidzie nie ma życia nocnego. O 23 w mieście wyłączają światła i obywatele grzecznie idą spać..... No to my też....  
     
  DALEJ