„
|
|
MAJÓWKA WIEDEŃSKA 2024
dzień drugi
opracowanie i zdjęcia: Ewa Hordyniak |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Drugi dzień wita nas deszczem. Niby
zgodnie z prognozą, ale gdzieś tam w środku człowiek
miał nadzieję, że się nie sprawdzi. A w planie pałac
Schonbrunn, góra Kahlenberg i rejs po Dunaju...... Tylko
w zwiedzaniu wnętrz pałacu deszcz nie przeszkodzi,
resztę dnia może zmarnować.... Ale nie poddaliśmy się,
ruszyliśmy do pałacu. Podzieleni zostaliśmy na dwie
grupy, każda wchodzić miała oddzielnie, gdy jedni w
pałacu drudzy w ogrodach i na odwrót. Czemu 40 osób
koniecznie podzielono na grupy 19 i 21 osobowe zamiast
20/20 zostanie słodką tajemnicą przewodniczki. Zresztą
przy okazji wyszedł charakterek pani Elwiry, która
musztrowała nas jak dzieci z przedszkola, dawno nikt na
mnie tak nie krzyczał..... Zrobiła nam "w dwuszeregu
zbiórka...." Ale nie obrażaliśmy się bo zalety pani
Elwiry jako przewodniczki były nie do przecenienia, a w
końcu jak sie tyle lat mieszka w Austrii to "ordung" ma
się już we krwi.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Okazało się, że jestem w drugiej grupie, więc najpierw
idziemy w okrojonym składzie popatrzeć na pałac od
drugiej strony i popodziwiać stojącą na wzniesieniu
Gloriettę. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pierwsze plany budowy w Schönbrunn
zespołu pałacowego który miał przewyższyć francuski
Pałac Wersalski pojawiły się za panowania Leopolda I. W
1687 zlecił on Johannowi Bernhardowi Fischerowi
sporządzenie odpowiednich planów, Pierwszy z nich
powstał już w 1688 ale jako za drogi został przez
monarchę odrzucony. Fischer zaproponował więc znacznie
skromniejszy w 1693 i ten został przyjęty do realizacji.
W latach 1696-1701 na ruinach poprzedniego założenia
zbudowano zasadniczy zrąb dzisiejszego kompleksu
pałacowego. Budowę kontynuował z modyfikacjami następca
Leopolda Józef I. Po jego śmierci pałac był użytkowany w
l. 1712-1728 przez wdowę po nim Wilhelminę Amalię. W
1728 sprzedała go za sumę 450 000 guldenów Karolowi VI,
który przeznaczył ją dla swej córki Marii Teresy. Jej
decyzją od 1740 do 1918 posiadłość wraz z pałacem
pełniła rolę letniej rezydencji rodziny cesarskiej
Habsburgów. W tym okresie nastąpiła gruntowna przebudowa
i rozbudowa zarówno pałacu jak i otaczającego go parku.
Obiekt był miejscem licznych i spektakularnych wydarzeń
politycznych związanych z historią monarchii
habsburskiej. M.in. zawarto tu 14 października 1809 roku
traktat między Francją a Austrią w wyniku którego
poszerzono ziemie Księstwa Warszawskiego o tereny III
rozbioru Polski. W 1815 był miejscem obrad Kongresu
Wiedeńskiego. Tu po upadku Napoleona I mieszkał aż do
śmierci jego prawowity następca Napoleon Franciszek
Bonaparte. Pamiątką po tych wydarzeniach są orły
napoleońskie umieszczone na bramie wjazdowej do
kompleksu pałacowego. Franciszek Józef I wykorzystywał
zamek jako letnią rezydencję i przez wiele lat jeździł
stamtąd do pracy w Hofburgu, gdzie mieszkał zimą. Jego
następca i ostatni cesarz Karol I w pałacu Schonbrunn
podpisał 11 listopada 1918 akt abdykacji i zrzeczenia
się roszczeń do majątków Habsburgów na terenie Austrii.
Od tego czasu Pałac wraz z otaczającym go parkiem
stanowi własność państwa austriackiego. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W parku na 60-cio metrowym wzniesieniu znajduje sie
barokowa glorieta ukończona w 1775 roku. Glorieta jest
poświęcona jako pomnik sprawiedliwej wojny, która
doprowadziła do pokoju.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cały kompleks pałacowo-parkowy zajmuje
obszar 176 hektarów. W pałacu znajduje się 1441 komnat,
z czego do zwiedzania udostępniono 45. Przygotowane są 2
trasy zwiedzania - dłuższa - przez wszystkie 45 pokoi i
krótsza, przez 20. My pójdziemy tą krótszą- w zupełności
wystarczy aby wyrobić sobie opinię o całości.
Jak już pisałam, największy wpływ na wygląd pałacu miała cesarzowa
Maria Teresa. A była to postać nie byle jaka. Urodziła
się 13 V 1717 w Wiedniu. Była najstarszą córką cesarza
Karola VI i Elżbiety Krystyny, księżnej
Braunschweig-Wolfenbüttel, matką cesarza Józefa i
Leopolda oraz królowej Francji Marii Antoniny, królowej
Neapolu Marii Karoliny. Odebrała staranne wykształcenie
ogólne; jej małżeństwo (od 1736) z księciem lotaryńskim,
Franciszkiem, dało początek domowi
habsbursko-lotaryńskiemu. Maria Teresa była w swej epoce
władczynią niepospolitą, łączyła rygoryzm religijny i
moralny ze zdrowym rozsądkiem, umiejętnością wybierania
doradców (m.in. F.W. Haugwitz, L.J. Daun, W.A. Kaunitz),
a także unikania decyzji nazbyt ryzykownych. Bardzo
popularna wśród poddanych, pozostawiła po sobie legendę
„matki kraju”. Z mężem Franciszkiem I Stefanem stworzyła
bardzo zgodną rodzinę - męża kochała szczerze, urodziła
mu 16 dzieci, a po jego śmierci żałobne szaty nosiła już
do końca własnego życia.
Minął czas pierwszej tury zwiedzania - zostawiliśmy
mokre ogrody i poszliśmy zwiedzać. I tu pani pilotka
zrobiła mi krzywdę - nieświadomie. Ogłosiła, że w
pałacu nie można robić zdjęć. No to wzięłam aparat z
obiektywem na ogrody a nie na wnętrza. Tymczasem okazało
się, że nie ma problemu ze zdjęciami - tylko nie wolno
używać flesza - co jest standardem w muzeach... I
zostałam z obiektywem nieszczególnie dobrym do
uwieczniania wnętrz... No ale cóż poradzić.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jako pierwsze
uwagę zwróciły posadzki w hallu - drewniane kloce o
długości 70 cm wbijane na sztorc. Gdy była brzydka
pogoda karoce znamienitych gości odwiedzających pałac
wjeżdżały aż tu i posadzka musiała wytrzymać zarówno
koła powozów jak i końskie kopyta. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawet w przedpokojach sufity pokryte są pięknymi
freskami. A my wchodzimy do Wielkiej Galerii. Ma 40
metrów długości i łączy dwa pałacowe skrzydła. To tutaj
odbywały się bale podczas kongresu wiedeńskiego.
Pomieszczenie zdobią freski Gregoria Guglielmiego.
Galeria posiadała ukrytą klatkę schodową, którą Maria
Teresa przechodziła do gabinetu swojego kanclerza. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie widzimy pokój, w którym Maria Teresa odbywała
narady ze swoimi doradcami - jest to jedyny pokój, w
którym nie było podsłuchów........ |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następny jest salon lustrzany z kryształowymi
lustrami i biało-złotą dekoracją, gdzie podobno grał na
klawesynie sześcioletni Mozart, |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
potem widzimy pokój lakowy - pokój ten urządziła
Maria Teresa po śmierci męża specjalnie na jego cześć. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W 1832 roku w pałacu zmarł jedyny legalny syn Napoleona
- Franciszek książę Reichstadt zwany "orlątkiem" - i
jest tam jego komnata. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Obejrzeliśmy również tzw. Pokój milionowy - najdroższy w
urządzeniu i najdroższy obecnie w konserwacji. -
Dawny gabinet cesarzowej, którego ściany wyłożono
drewnem sprowadzonym z Afryki oraz azjatyckimi
miniaturami. Nazwa pochodzi od niebotycznych sum jakie
Maria Teresa wydała na jego ozdoby. Obecnie istniej na
świecie tylko jedna włoska rodzina, która potrafi te
drewno konserwować oraz JEDNA specjalistka z Indii,
która potrafi konserwować te materiałowe miniatury. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W niektórych pokojach widać otwarte drzwi na zaplecza i
stojących w progu służących - na pokoje prawo wstępu
mieli tylko najwyżsi rangą służący - reszta poruszała
się wyłącznie po zapleczu i w progu takich drzwi
przekazywała czy to ubrania, czy to posiłki tym
uprzywilejowanym..... Najniżej w hierarchii stali
służący palący w piecach - wszystkie te śliczne piece
widoczne w pokojach drzwiczki miały od zaplecza - i od
tamtej strony w nich palono. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na powyższym zdjęciu widać oryginalne łóżko
Marii Teresy z oryginalnymi nakryciami. Stoi w
izolowanym pomieszczeniu z którego wypompowano większość
powietrza, aby materiał jak najdłużej nie uległ
zniszczeniu.
W pałacu są jeszcze pokoje Franciszka Józefa i Elżbiety, ale tak
naprawdę Sissi rzadko tu przebywała, nie lubiła tego
pałacu i nie znosiła swojej teściowej (zresztą z
wzajemnością).
A my opuszczamy pałac, deszcz leje w kawiarniach na terenie i w
okolicach pałacu dzikie tłumy, więc kupujemy kawę na
wynos i spokojnie zasiadamy w autokarze, gdzie jest
ciepło i sucho.... Gdy już nadciągnęli wszyscy
uczestnicy wycieczki wyruszyliśmy realizować kolejny
punkt programu - walimy na górę Kahlenberg.
Kahlenberg Vienna czyli wiedeński Kahlenberg jest wzgórzem
położonym na wysokości 484 metrów n.p.m. na terenie Lasu
Wiedeńskiego oraz 19 dzielnicy Wiednia. Miejsce to
odegrało ważną rolę w XVII w. za sprawą Odsieczy
Wiedeńskiej w 1683r. Obecnie jest to sanktuarium Jana
III Sobieskiego, który wybawił Wiedeń oraz całą Europę
przed groźbą najazdu tureckiego.
Trochę historii:
W 1246 r. osiedli tu Kanonicy Regularni z Klosterneuburg
i przez cztery wieki byli właścicielami wzgórza. W 1627
r., w drodze wymiany, przekazano Kahlenberg kamedułom
przybyłym z Włoch. W latach 1629 - 1639 wzniesiono
kościół św. Józefa i klasztor. W 1643 r. Szwedzi
wypędzili zakonników. W lipcu 1683 r. zabudowania
spalili Turcy. 11.09.1683 r. armia cesarska dowodzona
przez Karola Lotaryńskiego zajęła Kahlenberg i pobliski
Leopoldsberg. Przybył tu także król Jan III Sobieski ze
swoimi wojskami. Spędził w tym miejscu noc z 11 na
12.09.1683 r. O godzinie czwartej rano 12 września
uczestniczył w mszy św. celebrowanej na ruinach kościoła
i klasztoru przez legata papieskiego. Tego dnia
sprzymierzone wojska chrześcijańskiej Europy, dowodzone
przez polskiego króla, stoczyły zwycięską bitwę z
wojskami tureckimi. Kameduli powrócili tu 6.11.1693 r.
Odbudowę kościoła i klasztoru zakończono w 1734 r.
5.07.1782 r. na skutek kasaty kameduli opuścili
Kahlenberg. Kościół i klasztor przeznaczono na cele
świeckie. W 1783 r. ponownie poświęcono świątynię i
utworzono tu parafię. Kolejna konsekracja, kończąca
odbudowę po zniszczeniach z okresu wojen napoleońskich w
1809 r., odbyła się 12.09.1852 r. Kościół i klasztor
pokamedulski stały się z czasem sanktuarium polskiego
patriotyzmu.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Grzecznie zasiedliśmy w ławach posłuchać opiekunki tego
miejsca, która specjalnie na nas czekała. Ale doszłam do
wniosku, że mówi wyłącznie o faktach, które spokojnie
można wyszukać w różnych źródłach - a tymczasem chwilowo
nie pada i widoki ładne, a nie wiadomo jak długo, więc
na paluszkach wyszłam z kościoła i poleciałam na punkt
widokowy.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
No widoczki naprawdę cacane....
Zdążyłam jeszcze wrócić na koniec wykładu.... Obejrzeliśmy
eksponaty - oryginalną zbroję husarską oraz szablę,
którą Sobieski pasował swojego syna Jakuba, deszcz nadal
nie padał, a my do autokaru, bo o określonej godzinie
musimy się zaokrętować, a do przejechania jest kawałek
przez zatłoczony Wiedeń..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na szczęście nasza jednostka miała pokłady zabudowane,
więc deszcz nam nie groził, najwyższy, otwarty pokład
można było odwiedzać dla pooglądania okolic, porobienia
zdjęć, tudzież pofolgowania nałogom..... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wypłynęliśmy. Najpierw wszystkich przywitał
kapitan - tak myślę że przywitał, bo niemieckiego nie
znam a on tylko w tym języku długo perorował... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A potem już pełne szaleństwo - bufet otwarty, pokazy
tańców country do których chętnie przyłączali się co
odważniejsi, żarełko pyszne, picie według upodobań.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja co jakiś czas wychodziłam na górny pokład popatrzeć
na widoki wieczornego Wiednia i okolic.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Po trzech godzinach imprezowania na wodzie nasza łajba
przybiła dokładnie do tego punktu nabrzeża, z którego
wyruszyliśmy, a my na polecenie pani pilotki w blokach
startowych przy drzwiach na trap, przygotowani by zejść
jako pierwsi - ograniczał nas czas pracy kierowcy,
musieliśmy zdążyć do hotelu przed 23:30. Zdążyliśmy.
Zmęczeni, pełni wrażeń i dobrego żarcia walnęliśmy się
spać, bo następnego poranka śniadanie zapowiedziano na
7.00 rano..... |
|
|
DALEJ |
|
|